niedziela, 22 stycznia 2012

Pędzel do różu/bronzera MARIONNAUD


Jest to pierwsza rzecz pochodząca ze sklepu z jaką mam do czynienia. Pędzel przedstawiany jest jako:


UNIWERSALNY PĘDZEL DO PUDRU, RÓŻU I BRONZERA MARKI MARIONNAUD:DŁUGOŚĆ PĘDZLA TO 21 CM, Z CZEGO DŁUGOŚĆ WŁOSIA TO 4 CM.
- wykonany z miękkiego i sprężystego syntetycznego włosia
- kształt owalny
- ułożony ukośnie
- skuwka spłaszczona, niklowana
- posiada przeźroczysty plastikowy, elegancki trzonek, bardzo wygodny w użyciu.

W rzeczywistości pędzel ma faktycznie bardzo miękkie włosie, dosyć szybko schnie, lecz jego rączka jest jak dla mnie trochę za długa. 
Na początku używania pędzla przeszkadzało mi jego "ułożenie włosia". Rozcierać cień można w zasadzie tylko w jednym kierunku, tzn. ciężko operować pędzlem w tył;) Po drugie w porównaniu do innych pędzli, ten nabiera mniejszą ilość kosmetyku. Dlatego odrzuciłam go na kilka miesięcy na bok. Teraz widzę w nim nawet kilka pozytywnych cech, m.in.:
-solidne wykonanie, 
- nadaje się do uzyskania delikatnego efektu "muśnięcia" na policzku (jeśli chcemy mocniej podkreślić, musimy go "maczać" z kilkanaście razy w różu),
- jest dosyć wąski co dla mnie jest nawet zaletą. 

Pędzel oryginalnie kosztuje podobno 69zł, mi udało się go kupić trochę taniej. Może dlatego nie pluję sobie w czoło, że straciłam te pieniądze. Tak czy owak nie należy do moich ulubionych akcesoriów. 

niedziela, 15 stycznia 2012

Sekrety i wpadki charakteryzatorskie Czarnoksiężnika z Krainy Oz ;)

Znalazłam gdzieś na innym blogu dziś artykuł poświęcony Czarnoksiężnikowi  z Krainy Oz, i
i polecam serdecznie zapoznać się z nim: http://touche.com.pl/2011/12/01/sekrety-i-wpadki-charakteryzatorskie-czarnoksieznika-z-krainy-oz/
W środku wiele ciekawostek i niebezpiecznych wpadek z planu. Dobrze, że technika idzie mocno na przód i teraz nie trzeba ryzykować zdrowiem dla roli, ale co by nie mówić kilkadziesiąt lat temumakijażyści/charakteryzatorzy musieli jakoś sobie radzić bez Photoshopa/efektów specjalnych i nowoczesnych kosmetyków:)

czwartek, 12 stycznia 2012

Ziaja dwufazowy płyn do demakijażu

Aż wstyd się przyznać ale dopiero teraz odkryłam płyn dwufazowy do demakijażu Ziaji. Nigdy nie byłam przekonana do tej firmy, gdyż większość kosmetyków Ziaji mnie uczulała. A podczas wyjazdu sylwestrowego (mój płyn do demakijażu się skończył) przyjaciółka mi go użyczyła po intensywnym wieczorze:) Myślałam, że znów moje oczy zrobią się małe i czerwone i będę wyglądała jak Apacz. Przeżyłam mały szok, że płyn zmywa wszystko tak dokładnie, jest fajny tłusty, delikatny,  idealny dla mojej suchej skóry. Ciężko mi było znaleźć faworyta wśród demakijażu, testowałam płyny, kremy, żele, płyny miceralne ale to jest namber łan;)